Brama nieba w Sercu Bożym jest otwarta

Brama nieba w Sercu Bożym jest otwarta


21 stycznia 2025 r. w Stadnikach miała miejsce msza święta pogrzebowa śp. ks. Stanisława Stawowczyka SCJ, po której nastąpiło złożenia ciała Zmarłego do grobu na cmentarzu parafialnym.

Uroczystości pogrzebowe zgromadziły rodzinę Zmarłego, współbraci sercanów oraz wspólnoty zakonne Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi z Warszawy, Krakowa, Ostrowca Świętokrzyskiego, Gdowa i Mszany Dolnej.

Mszy świętej pogrzebowej przewodniczył ks. prowincjał Sławomir Knopik SCJ, zaś homilię wygłosił ks. Zbigniew Bojar SCJ, współbrat rocznikowy śp. ks. Stanisława.

 

Homilia:

Bóg Wszechmogący trwa w wieczności; On sam jest wiecznością... Jako dobry Ojciec obdarował nas – ludzi, darem życia w przestrzeni i czasie. Przestrzeń, w której nas osadził, ma konkretny wymiar. W niej przeżywamy nasze ziemskie istnienie. Tą przestrzenią jest rodzina, w której przyszliśmy na świat. Mowa, której używamy, kultura reprezentowana przez nas, religia – zostały rozwinięte w ramach rodzinnego wychowania. To one zakorzeniły nas w konkretnym miejscu na ziemi oraz określonej przestrzeni życiowej. Wzrastaliśmy w takim, a nie innym społeczeństwie. Razem z najbliższymi, otaczającymi nas ludźmi, stanowimy naród, wspólnotę parafialną, budujemy ziemską Ojczyznę.

Każdy z nas ma swoją datę powołania do istnienia i narodzin. Zostaliśmy wbudowani w czas, chronologię historii ludzkiej. Chronos – nasz czas ziemski, został nam dany po to, abyśmy się nauczyli „służyć innym takim darem jaki kto otrzymał”. Są to talenty otrzymane od Boga, zdolności dane po to, abyśmy je pomnażali. Będziemy rozliczani z ich rozwoju przy końcu naszego pielgrzymowania przez ziemię. Zgodnie z pierwszym Bożym poleceniem, ziemski czas został nam dany po to, „byśmy czynili sobie ziemię poddaną”. My sami powinniśmy być poddani Panu Bogu. Poddanie Panu Bogu daje nam szansę na to, byśmy poznali Go jako Miłość, czcili z bojaźnią i służyli Mu „całym sercem, całym umysłem i całą mocą”.

Czas naszego poznania Boga i Jego woli już tu, na ziemi, to czas zbawienia określony przez Greków słowem kairos. Podczas gdy nasz czas ziemski ma swoje ograniczone ramy i został przez psalmistę zawężony do „lat siedemdziesięciu lub osiemdziesięciu, gdy jesteśmy mocni”, to czas zbawienia trwa od narodzin, dotyka wieczności i w tę wieczność przechodzi.

Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus posłany od Boga Ojca na świat w celu obdarowania świata wolnością, czyli zbawieniem, staje na granicy ziemskiego czasu i wieczności. Krzyż, znak Jego ofiary i męki stał się drogowskazem dla tych, którzy uwierzyli. Przemawia do nich niosąc prawdę o tym, że nie ma zbawienia bez ofiary, trudów i cierpienia. Otwarte na krzyżu Serce Syna Bożego, pulsujące Miłością podczas każdej Eucharystii, jest dla nas wszystkich bramą prowadzącą z naszej codzienności do życia wiecznego, a jest to życie w Bożej Miłości. Brama nieba w Sercu Bożym jest otwarta…

Stanisław rozpoczął swój czas spotkania z Najświętszym Sercem Bożym w rodzinnej parafii Witkowice. To tam przybywali Sercanie, którzy wcześniej poznali Zgromadzenie Księży Najświętszego Serca Jezusowego i głosili zarówno słowem jak i życiem odpowiedź na Miłość Bożą.

Zapewne wzór wiary i przykład ich życia zrodziły w Stanisławie pytanie, jak przeżyć czas swego życia, co wybrać, jako swoje powołanie.

Spotkaliśmy się z nim na pieszym rajdzie po Beskidach zorganizowanym przez ksiedza Antoniego Ulaczyka w lipcu 1972 roku . Stanisław wyróżniał się w grupie młodzieńców dojrzałością i niezależnością – jako pracownik „Kenteksu” – oraz pogodnym pełnym uśmiechu i żartów charakterem.

Drugim wspólnym czasem była nasza posługa chorym i niepełnosprawnym na turnusie leczniczo-wypoczynkowym na obrzeżach Dobczyc. W ramach pomocy pielęgniarskich służyliśmy chorym. Tam również Stanisław dał się poznać jako osoba wnosząca pogodę, wiarę i życzliwość, tak bardzo potrzebne osobom chorym i cierpiacym.

Zapewne ten czas spędzony wśród chorych, zachęcił ks. Stanisława do przejęcia, po śmierci ks. Szortyki, posługi kapelana szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim. Choć wcześniej spełniał w tym mieście funkcję wikariusza we wszystkich trzech naszych parafiach, ostatecznie związał się z kapelanią i to podwójnie – równocześnie był kapelanem w klasztorze sióstr i w szpitalu przez 27 lat.

Lipiec 1974 roku znowu złączył nas we wspólnej formacji w postulacie i nowicjacie. Po złożeniu pierwszych ślubów 29 września 1975 roku, rozpoczęły się studia w Stadnikach, które trwały do 23 czerwca 1981 roku.

Pobyt ks. Stanisława w naszym domu zakonnym w Krakowie-Płaszowie rozpoczął się w październiku 2023 roku. Tam spotkałem już innego, schorowanego człowieka... Tak było do ostatniego momentu, gdy to po trzech kolejnych hospitalizacjach w ciągu 2 tygodni, powróciło niskie ciśnienie i otępienie. Trzeba było wezwać pogotowie i przewieźć go do szpitala kolejny, czwarty już raz... Jego ziemski czas tam się skończył...

Święty Augustyn głosił, „że przeszłość należy zawierzyć Bogu, Jego Miłosierdziu”, dlatego otaczając Chrystusowy ołtarz chcemy prosić o odpuszczenie niedociągnięć i win i wynagradzać, jeśli są jakieś w historii ziemskiego życia śp. ks. Stanisława.

Umiłowani! Uczestnicząc w tej Mszy świętej pogrzebowej stajemy w prawdzie wobec naszego czasu ziemskiego, który dla śp. ks. Stanisława się zakończył. I my do kresu tego czasu ziemskiego zmierzamy. Brama nieba w Sercu Bożym jest otwarta. Realizujmy czas naszego powołania zakonnego, kapłańskiego, czy do życia w rodzinie, tak, by przejść bez obaw, lęku i pretensji do domu Ojca. Przede wszystkim dziękujemy za dobro, które dzięki łasce Bożej zrealizowało się w życiu naszego Współbrata i przez jego pośrednictwo. Jakie to dobro?

Nie jest to dobro krzykliwe ani też wyniosłe, obwarowane tytułami... Jest to mrówcza praca w sekretariacie dobroczyńców w Stadnikach. To posługa wikariusza w ostrowieckich parafiach: Chmielowie, Denkowie i Mychowie. To służba w dwóch klasztorach sióstr i skrupulatnie spisywane kazania na każdą niedzielę. To wreszcie codzienne obchodzenie oddziałów i sal szpitalnych z wiatykiem i namaszczeniem chorych, jeśli to było konieczne także na telefoniczne wezwanie.

Ponieważ umarli uczą nas żyć, prośmy Opatrzność Bożą, aby nasz ziemski czas każdy z nas mógł przeżyć owocnie pod każdym względem, tak, by ostatecznie powitać naszego Mistrza radosnym pozdrowieniem: Vivat Cor Iesu!

Pogrzeb śp. ks. Stanisława Stawowczyka SCJ (21 I 2025)

Zobacz także