12 października 2024 r. Polska Prowincja Zgromadzenia Księży Najświętszego Serca Jezusowego pielgrzymowała do sanktuarium Matki Bożej Błogosławionego Macierzyństwa w Krakowie-Płaszowie. W to wydarzenie wpisana była także IV konferencja pastoralna Sercańskiego Centrum Duchowości: „Ojciec Jan Leon Dehon. Duszpasterstwo otwartego serca i umysłu”.
Konferencję pastoralną przygotował i poprowadził dyrektor Sercańskiego Centrum Duchowości ks. Damian Płatek SCJ.
Po słowach powitania głos zabrał ks. Sławomir Knopik SCJ, przełożony prowincjalny księży sercanów. W swojej prelekcji: „Słowo wstępne o duszpasterzu od Serca – o. Dehonie”, ks. prowincjał podkreślił, że nasz Założyciel jest przykładem duszpasterza od Serca, bo wpatrzony w Serce Jezusa, rozumiał kontekst historyczno-społeczny swojej posługi i problemy ludzi mu współczesnych. Rysem charakterystycznym ks. Leona Dehona było dedykowanie siebie całym sercem apostolstwu Serca Bożego. Wobec sytuacji, którą spotkał w Saint Quentin, pierwszej parafii, do której został posłany, nie mogły mu wystarczyć dotychczasowe metody duszpasterskie. Młody Leon uważał, że kapłan nie może zamknąć się w zakrystii, stojąc w ten sposób z boku rzeczywistych problemów ludzi. Zdawał sobie również sprawę z kapłańskich kryzysów wynikających z nieproporcjonalnego poświęcenia się duszpasterstwu, przy jednoczesnym zaniedbaniu życia duchowego. Między innymi z tego powodu założył takie zgromadzenie zakonne, które łączyłoby w sobie zarówno apostolat, jak i kontemplację.
Drugą prelekcję pt.: „Nasączony Bogiem, «by być i dawać»”, wygłosił ks. Włodzimierz Płatek SCJ. Jak zauważył, zgodnie z Pierwszym Listem św. Jana, ponieważ Bóg pierwszy nas umiłował, także i my jesteśmy zdolni do miłości Boga i ludzi (por. 4,19). Nasączyć czy nasączać to ciągłe dzianie się, bo Bóg ciągle nas napełnia. Jednak miłość to nie tylko uczucie – Bóg jest Miłością.
Prelegent podkreślił, że Leon Dehon, już pod sercem matki Stefanii z d. Vandelet był nasączany Miłością Boga. Z tego też względu, jego matka miała ogromny wpływ na charakter duchowości syna. W kolejnych latach uczył się i odwzajemniał tę Miłość w coraz bardziej świadomy sposób. Oddanie się Bożemu Sercu przejawiało się w nim w każdej inicjatywie, którą podejmował. Ks. Włodzimierz nazwał o. Założyciela gigantem człowieczeństwa i prekursorem zaangażowania świeckich w Kościele, co potwierdził z mocą Sobór Watykański II. Tak właśnie dzieje się z każdym człowiekiem, którego umysł i dusza idą za Chrystusem. Wtedy też podąża za nimi i ciało.
Trzecim mówcą był z kolei ks. Bartosz Mrozek SCJ, ceniony rekolekcjonista, który zaproponował zebranym refleksję nad tematem: „Nowatorski konserwatysta, mądrość wychodzenia z zakrystii”. W tym kontekście ks. Bartosz zaproponował 3 światła, za pomocą których można zobrazować wyjście ks. Leona Dehona z zakrystii.
Pierwszym z nich była jego autorefleksja. Podczas gdy wielu kapłanów nadal broniło prestiżowej przeszłości Kościoła, jego wielkości i władzy, Leon bardzo szybko zauważył, że to przestało być ludziom bliskie. Wobec powyższego szukał sposobu, aby ludzie nie musieli być w Kościele, lecz chcieli w nim być, mając poczucie bycia u siebie, bycia w domu. W tym kontekście o. Założyciel zapraszał do dialogu, który rozumiał jako szukanie płaszczyzny spotkania.
Drugim światłem obrazującym wychodzenie ks. Leona z zakrystii była dbałość o drugiego człowieka. Dehon potrafił słuchać, nie mówił z pozycji autorytetu. To dzisiaj powtarza także papież Franciszek, który prosi o Kościół słuchający, polowy, bliski ludziom biednym, migrantom, ofiarom wojen. Założyciel mówił: „zwykła służba nie może już wystarczyć, trzeba wyjść do ludzi”. W tym kontekście znamienne są słowa jednego z papieży epoki Dehona: „kiedy lud oddala się od pasterzy, pasterze muszą biec za ludem”.
W końcu wychodzenie ks. Leona zobaczyć można także w jego pragnieniu odnowienia trzeciego zakonu św. Franciszka. Trzeba zauważyć, że Założyciel brał udział w wielu spotkaniach bractwa. Jego pragnieniem było to, aby wspólnota trzeciego zakonu św. Franciszka nie ograniczała się tylko do modlitwy i ascezy, lecz angażowała się w działalność społeczną. Mówił, że bez niej trzeci zakon nie jest dziełem Biedaczyny z Asyżu.
W drugiej części IV konferencji pastoralnej głos zabierali uczestnicy sympozjum, którzy w odniesieniu do zaprezentowanych treści zadawali prelegentom pytania, a także dzielili się swoim doświadczeniem Miłości Bożej oraz wdzięcznością za możliwość uczestnictwa w tym wydarzeniu.
Zwieńczeniem spotkania, które w domu macierzystym księży sercanów w Krakowie-Płaszowie zgromadziło wspólnoty zakonne i świeckie żyjące charyzmatem płynącym z Bożego Serca, była celebracja eucharystyczna pod przewodnictwem ks. prowincjała Sławomira Knopika SCJ. Na jej zakończenie przełożony prowincjalny zawierzył Matce Bożej Błogosławionego Macierzyństwa wszystkich współbraci i prowadzone przez nich dzieła.